Marta |
Zwykle w tym miejscu pojawia się coś na kształt ,,sprawozdania''. Tym razem będzie tylko galeria zdjęć. Oczywiście zamieszczone tutaj zdjęcia mają charakter wyjątkowo osobisty i nie spodziewam się aby wzbudziły wielkie zainteresowanie wśród osób bezpośrednio niezaangażowanych. Po co więc je umieszczam? Hmm... Może po to, aby pokazać, że jeśli ma się dobrych przyjaciół to fajnie jest czasem wyjechać i razem spędzić kilka dni zamiast snuć się bez celu po mieście... Pozwolę sobie tylko na małą refleksję związaną z zimowym chodzeniem po górach. A jak to z górami zima bywa? Cóż byłem lekko zaskoczony. W końcu Szczyrk to znana zimowa miejscowość więc liczyłem na to, że trochę narciarzy będzie na szlaku - szczególnie ci na biegówkach. A tutaj tym czasem całkowity pomór. Ograniczali się tyko do stoków i tyle. Właściwie to należy zapomnieć o czymś takim jak szlak. Zwyczajnie nie wiadomo jak iść bo
Jesli bez plecaka, to znaczy, że ma się gdzieś bazę i najlepiej by było aby robić jakieś kółeczka zaczynając i kończac w tym samym miejscu. Latem (lub gdy nie ma śniegu) to jest to możliwe, bo ma się czasy na mapie, wie ile się przeszło juz i w jakim czasie i można ocenić jak duże to kolo ma być aby wrócić na noc. W zimie takie coś nie przejdzie. To, że ostatni kawałek przeszło się w takim czasie jak napisali na mapie nie oznacza, że z następnym też tak będzie. Natępnego można wcale nie przejść bo zasypało i już :) Często więc trzeba wracać po swoich śladach lub przedwcześnie kończyć odcinek. Jeśli zaś idzie się z plecakiem to zawsze w zasiegu jest jakieś miejsce na nocleg - jeśli więc nie dojdzie się tam gdzie się planowało tego dnia to zatrzymać się można na nocleg i iść dalej nastepnego dnia. Poza tym o tej porze roku schroniska są puste. Nawet jak są blisko jakiegoś sensownego wyciągu to nie ma w nich ludzi. A ceny bardzo sensowne. Tak więc następnym razem na 100% pojade zimą w góry i na 100% będze łaził od miejsca do miejsca... A to co przeszedłem jest opisane za zdjęciami |
Artur |
Ola |
Robert |
|
Julita |
Romek |
|
Kasia |
Tomek |
|
Ja |
BRAK FOTKI Jarek |
Przygotowania... | ||
W drodze na stanowiska... | ||
W dół... | ||
Uwaga!!! Jade...!!! | ||
... wciąż jade...!!! | ||
Shit!!! ...nie jade :))) | ||
Błysnęło, huknęło... | ||
... coś obok mnie świsnęło | ||
Stary człowiek, dwie deski i góra |
Scrable | ||
Jemy... | ||
... będziemy jeść | ||
Leniuchujemy | ||
Hmm... Jak tym razem wyszłaś? Bo ja, jak zwykle, wyglądam jak młody bóg... | ||
Razem | ||
W przerwie pomiędzy zjazdami | ||
Tylko sprawdzę na mapie i idziemy... | ||
I znowu powie: ,,Kiero, ty na końcu!?!?!?'' | ||
I co mnie podkusiło... | ||
...NO CO MNIE PODKUSIŁO?!' | ||
A ja dalej nie pójde... | ||
I nie poszli. Czekać trzeba było :))) | ||
Tak zwykle było ,,na górze'',... | ||
... tyle zwykle śniegu było,... | ... tak zwykle wyglądała ścieżka :) | |
Gdyby to było czarno-białe zdjęcie to zapewne nikt by nie zauważył różnicy... Dlatego informuje: TO JEST ZDJECIE KOLOROWE!!! | ||
Doskonałe zdjęcie. Na bezbarwnym tle jakże jasne i wyraziste postacie: czerwień symbolizująca żywotność i witalność oraz zieleń symbolizująca... hmm... :) | ||
... i dodać troszkę zielonego... | ||
My | ||
Ja :) | ||
I znowu My :) | ||
Niebieskie plamki na czarno-białym tle :) | ||
Zawieszeni w próżni... | ||
Zima, góry i las... | ||
Stok na którym jeździli... (zdjęcie z lampą i bez lampy) | ||
Szyndzielnia | ||
Klimczok | ||
Błatnia. We wszystkich schroniskach był taki tłok :) | ||
My, Klimczok, jedzonko... a za oknem wspaniała zima :) | ||
Hmm... Porównanie stóp Artura i Marty... :) | ||
Rekawiczki Artura po jednym dniu zjeżdżania. Ich stan sugerował spotkanie reki z paszczą lwa :) | ||
|
|
|
|
|