Alpy
22 lipca - 8 sierpnia 2011

Przedpokój.
Pokój Marysi.
Nasz pokój.
Widok z balkonu.
Widok z kuchni.
Kuchnia.
Powoli zbliżamy się do domu.


Za mieszkanie 56m2 - 2 sypialnie, 2 łazienki, spory przedpokój, salon z aneksem kuchennym, pełne wyposażenie kuchni (łącznie ze zmywarką, tabletkami do zmywarki, wszelkiej maści gąbkami, ścierkami, szczotkami, płynami itd) płaciliśmy 54 euro za dzień. Naszym zdaniem niewiele... Tym bardziej jeśli porównać ceny i warunki np. z polskim morzem...
A gospodarze super. Interesowali się na bieżąco czy czegoś nam nie potrzeba (świeże ręczniki itd), na widok zabandażowanych kolan Hani zapytali czy nie potrzeba leków i więcej bandaży, z zaciekawieniem dopytywali o trasy, które przeszliśmy (i byli miło zaskoczeni relacjami, bo podobno zazwyczaj są tu turyści ,,dolinkowi"), no i dwa razy dostaliśmy jeszcze ciepłe domowe ciasto... :)