|
|
W ramach rozruszania się postanowiliśmy przejść się z dzieciakami ścieżką edukacyjną do Taurerwirt. Nagrodą za dzielne tuptanie był plac zabaw :) Zbyt daleko nie chcieliśmy iść, bo (a) to pierwszy dzień, więc nie chcieliśmy się za bardzo znęcać nad dziećmi, (b) czekaliśmy aż dojadą nasi przyjaciele - niestety godzinę po wyjeździe z Łodzi dostaliśmy smsa od Gosi, że popsuło im się coś w samochodzie... :/ Ponieważ jechaliśmy na noc, to musieli poczekać do rana na mechanika i ruszyli z 24h opóźnieniem. Na szczęście doczekaliśmy się. Miło było ich zobaczyć. A jeszcze przyjemniej było widzieć ich szczęki przy piętach na widok przepięknej okolicy. Chyba im się spodobało... ;-)
|