Alpy
30 lipca - 20 sierpnia 2014
2 sierpnia
Eissehutte-Wallhornertorl


Zapis śladu w formacie GPX
Gosia i Karol pierwszego dla nich dnia nie mają ochoty iść nigdzie wyżej, więc biorą dzieci na spacer i nam dają wolność! :) Naszym celem jest przełęcz Wallhornertorl (3060 m.). Idzie się przyjemną doliną, mija schronisko Eissehutte, a potem po kamieniach, śnieżnych poletkach i częściowo po ścieżce mknie się do góry. Z przełęczy roztacza się ładny widok na lodowiec, na Venedigera i sąsiadujące z nim szczyty. Widać też schronisko Defreggerhaus, które jest jednym z punktów startowych na Grossvenedigera. Robimy przerwę, chwila na widoki i dla fotoreportera :) W momencie kiedy rozpoczynamy zejście zaczyna kropić. Po chwili padać. A po kolejnej chwili już leje. Potem dokładnie nad nami zaczyna się cudna burza, z grzmotami, których chyba jeszcze nigdy tak głośnych i z tak bliska nie mieliśmy okazji doświadczyć. Niebo co chwila rozbłyskuje. Umiarkowanie fajnie... Przynajmniej dla piękniejszej części zespołu. Męska połowa świetnie się bawi :) Dalsza droga, poza strumieniami błota na szlaku, i strumieniami wewnątrz butów - bez rewelacji. No może poza bandą krów na szlaku, między którymi nie miałam zamiaru przechodzić. Wymyśliłam więc skok przez płot :) Ja przez drewniane ogrodzenie przeskoczyłam. Piotrek też. Tyle że ogrodzenie nie przeżyło drugiego skoku, prawie 20kg cięższego, i się pod Piotrkiem złamało :)

Przełęcz
Lodowiec
2 sierpnia
Spacer po Pragraten