Alpy
25 lipca - 16 sierpnia 2015
4 sierpnia
Zettersfeld, jeziorka Neualpenseen i Schleiniz


Jedziemy w nowe dla nas miejsce. Kolejką Zettersfeld (gondolkowa + krzesełkowa) wjeżdżamy wysoko powyżej Lienzu i z górnej stacji (2212 m) ruszamy w kierunku jeziorek Neualpenseen. Tam szlak odbija na Schleiniz (2904 m), idziemy :) Szlak prowadzi w dużej mierze po wielkich głazach i płytach skalnych. Bez szału, za to widoki na Lienz i okolice bardzo ładne :) Zdobywamy szczyt, moment na odpoczynek i schodzimy na drugą stronę. Zaliczamy kolejne wzloty i upadki :) czyli w dół i w górę na przełęcz, w dół i w górę... Panoramy przyjemne, na szlaku mijamy różnej maści czterokopytne stworzenia, za to właściwie żadnych ludzi, chyba tylko jedną parę... Fajnie :) Końcówkę trasy robimy już w nieco przyspieszonym tempie... Do Lienzu jest kawał w dół, a mnie się średnio chce schodzić :] Mamy więc nadzieję złapać ostatnią kolejkę, która odjeżdża niestety (jak wszędzie tutaj) dość wcześnie - 16:30... Na szczęście udaje nam się. Tzn po dobiegnięciu do kolejki wszystko jest już zamknięte, na ławeczkę ma wsiadać właśnie gość z obsługi. Udaje mi się go na szczęście przywołać i jeszcze nas wpuszcza... Niechętnie wprawdzie, ale przepuszcza przez bramki i możemy zjechać :) Górna stacja kolei gondolkowej też jest już zamknięta, ale błagalne spojrzenie i tajnym wejściem wpuszczają nas, ostatnim wagonikiem zjeżdżamy na dół... :) Ufff.

LienzDol. biegnąca
na pd-wsch od Lienzu
Neualpenseen
Schleiniz
4 sierpnia
Zettersfeld, kolejki i paralotnie


Karol i Gosia z dziećmi podążają naszym śladem, tyle że spokojnym tempem i z pominięciem Schleiniza i niezliczonych przełęczy oczywiście :) Planowali dotrzeć do jeziorek, niestety się nie udało. Ale wjazd kolejką, spacer, piknik i podziwianie paralotni zaliczyli :)


A wieczorem na naszym balkonie pojawił się mały furczak... :)