Dłuższą chwilę szukałam czegoś fajnego na ten dzień. I udało się :) Wprawdzie trzeba było dojechać 60km, ale zdecydowanie było warto! :) Dzień spędziliśmy w Sillian, tuż przy granicy austriacko-włoskiej. Najpierw ,,zaliczyliśmy'' wjazd kolejką
(w ramach Osttirol Card) i na górze spacer w łatwym terenie, nad jeziorka. A potem podjechaliśmy 2-3km dalej na mega plac zabaw, który udało mi się znaleźć poprzedniego wieczoru w folderach informacyjnych.
Wejście jest bezpłatne, atrakcji sporo, więc przez kilka godzin biegaliśmy jak szaleni :)
Wichtel Park - Bawimy się :) | |
---|---|
Glockner w całej okazałości... :) |
---|
Gosia z Karolem i Julką wjeżdżają kolejką w Kals i przyjemnym szlakiem idą w kierunku Kendlspitze. Jako że są zdrowi na umyśle nie idą granią jak niektórzy dwa lata temu :) ale podchodzą drogą normalną. A czując niedosyt postanawiają w drodze
powrotnej zdobyć jeszcze raz Blauspitz, na którym byli już dwa lata wcześniej. Dzień mogą chyba zaliczyć do udanych :) Pomijając drobiazg, że i tym razem Glockner schował im się w chmurach... ;-)
Kendlspitze | ||
---|---|---|
Lodowiec, znów w chmurach... :) | |
---|---|
A jednak troszkę się pokazał :) |