Ostatniego dnia "zaliczamy" wjazd kolejką Kreuzeckbahn - linowo-terenowa, starująca z 605 m.n.p.m, wjeżdżająca 600 metrów wyżej. Jest najniżej położona i najmniej ciekawa z kolejek, z których dotychczas korzystaliśmy. Ale ponieważ dla dzieci jazda kolejką sama w sobie jest przygodą, to żal było nie skorzystać :) Warto wiedzieć, że nie kursuje non-stop jak większość, tylko +/- raz na godzinę.
Ceny: 11 euro dorośli, 8 euro dzieci, z kartą Kaernten Card gratis, wiadomo... :)

Po "górskich" atrakcjach testujemy basen w tej samej miejscowości. Tradycyjnie jest i brodzik dla maluchów i część dla starszych ze zjeżdżalnią. Jest też basen sportowy i spory zielony teren. Dookoła góry. Bardzo fajnie :)
Ceny: 3 euro, z kartą Kaernten Card gratis.

Po basenie jeszcze jedna niespodzianka :) Podjeżdżamy na stację kolejową i pociągiem jedziemy do Mallnitz. Linia kolejowa biegnie wysoko nad doliną, widoki są piękne! Przejeżdżamy obok zamku Falkenstein, do którego doszliśmy parę dni wcześniej, potem mijamy nasze Obervellach, patrząc na nie z góry, a później tunelem przebiajmy się przez góry i docieramy do Mallnitz. Jazda pociągiem jako taka sprawiła dzieciakom frajdę, ale godziny odjazdu pociągu nie wybrałam przypadkowo... :) Niewiele po naszym dotarciu do celu zaczynał się załadunek pociągu przewożącego samochody tunelem do Bad Gastein. Nie ma drogi z Mallnitz na północ. Żeby się dostać samochodem na drugą stronę pasma górskiego trzeba jechać naokoło (Mallnitz-Bad Gastein -- 193 km!!), lub można zaparkować w jednym z wagonów i teleportować się tam pociągiem przez środek góry w 12 minut :) Owo parkowanie przyjechaliśmy zobaczyć :)

Falkenstein