17 sierpnia
Legoland, dzień drugi ;)
Po śniadaniu pakujemy się, już tu nie wracamy, po Legolandzie zmiana noclegu. Pogoda taka sobie, więc żeby nie łazić po Legolandzie w deszczu zahaczamy jeszcze po drodze o Varde (i tak tamtędy przejeżdżamy) - chłopaki chcą zobaczyć Muzeum Wojskowe (Artillerimuseum). Małe, ale podobno fajne. Ja nie wchodziłam. Krótki spacer po mieście i w drogę! Wypogadza się, mamy jeszcze ładnych parę godzin na zabawę w Billund :)
Po skończonym szaleńtwie zostaje nam jeszcze 130km do przejechania na nocleg w okolicach Hobro. Domek był w bardzo dobrej cenie (260zł za dobę, za cały domek - z dwoma sypialniami na górze, salonem, kuchnią i łazienką na dole) i w super lokalizacji - blisko autostrady i w centrum wszystkich zaplanowanych na najbliższe dni atrakcji.
 |  |
 |  |
 |  |
Flying Eagle. Warto było czekać w kolejce :D |
 |  |
Na ponton też warto było poczekać! :) |
 |
Grająca fontanna, uruchamiana skokami dzieci. Super! |