Alpy
6 - 27 sierpnia 2021
21 sierpnia
Droga do Słowenii, po drodze bunkier-muzeum na przełęczy Wurzenpass i spacer po Bledzie

Po Tyrolu miał być tydzień w Karyntii. Ale covidowe obostrzenia zniechęciły nas (testy przed wejściem do zoo, na basen itd dla niezaszczepionych powyżej 12 lat, czyli niestety Zosi, która w lipcu skończyła 12...). Za to Słowenia tolerowała nieszczepionych do 15 roku życia! :) Więc 3 tygodnie przed wyjazdem z Polski nastąpiła zmiana planów - anulowanie noclegów w Karyntii i szukanie w Słowenii. Trochę last minute, więc bardzo dużego wyboru nie było, ale udało się znaleźć fajną miejscówkę w Celje - między Lublaną a Mariborem.
Jadąc z Kals do Celje przejechaliśmy przez okolice, w której pierwotnie mieliśmy noclegii (Hermagor, Karyntia) - eeee, chyba dobrze, że zrezygnowaliśmy. Nie rzuciło nas na kolana...! Jakoś tak nieciekawie. Dalej zamiast autostrady wybieramy przebicie się do Słowenii przez przełęcz Wurzenpass i zaliczamy Bunkry-muzeum (zbudowane przez Austriaków w czasie Zimnej Wojny; Bunkermuseum ). Sam wjazd na przełęcz też niczego sobie - max nachylenie 18%! Robi wrażenie ;) Niektóre samochody mocno się pocą... ;) Po zwiedzaniu dalej w drogę. A jako że przejeżdżamy właściwie obok Bledu, to aż grzech nie skręcić na postój, spacer i lody... :) Rundkę wokół jeziora zaliczyliśmy kilka lat wcześniej. Teraz zostajemy przy wskrobaniu się na wzgórze z zamkiem i spacer w wersji skróconej. Z Bledu na nocleg już tylko lekko ponad godzina...

Bunkermuseum Wurzenpass
Bled... :)