Alpy
23 lipca - 9 sierpnia 2010
30 lipca
Hania jedzie do Misuriny na spotkanie z Ilenią, a ja idę w kierunku Kendlspitze

Opis trasy
Od miejscowości Taurerwirt do przełęczy Hohes Tor, to nic więcej jak powolne wchodzenie pod górę. Jeśli utrzymać stałe, niezbyt szybkie tempo i nie zatrzymywać się, to bez problemu czas podejścia daje się zmniejszyć o połowę względem czasów na drogowskazie. Co do samej drogi, to początkowo prowadzi ona leśną ścieżką a następnie drogą dojazdową do położonych wysoko pasterskich chatek a na końcowym odcinku wąską ścieżką przez łąkę.
Od przełęczy mamy dalej bardzo przyjemną drogę ,,po płaskim''. W końcowym etapie, w kotle, (patrz mapa, tam gdzie szlak 502B skręca pod prawie kątem prostym) robi się stromiej, a po opadach śniegu, dla idących tą trasą pierwszy raz, mogą wystąpić problemy ze znalezieniem właściwej drogi.
Uwaga! Na mapie nie jest zaznaczony, ale istnieje oznakowany szlak prowadzący na Kendlspitze z Tschadinhorndl-a. Szlak ten prowadzi granią, na której zamontowano jedynie stałe punkty asekuracyjne do przeprowadzenia liny, która jest na tym odcinku niezbędna!!! Nie twierdzę, że nie jest możliwe, ale za to jest wyjątkowo głupie pokonywanie tego odcinka samemu.

Dokładniejszy opis patrz rok później a także w roku 2013.


Filmy


Kendlspitze. Na śniegu wyraźnie widać
ścieżkę, której brakuje na mapie.
Ścieżka ,,po płaskim'' na zachodnim zboczu Kendlspitze.
Zbliżamy się do kotła.
Po opadach śniegu jedyną nadzieją dla idących szlakiem
pierwszy raz są takie, niestety nie za często spotykane, oznakowania
Kocioł w pobliżu odgałęzienia szlaku na Kendlspitze (Saazerweg, szlak 537).
Drugie i trzecie zdjęcie zrobione z rozgałęzienia w kierunku Kendlspitze.
Krzyż na Blauspitz-u.
Blauspitz - puszka i zeszyt na wpis.


Piotrek dostaje od nas wolne, żeby się wyszaleć, a my korzystamy z bliskości północnych Włoch i jedziemy do Misuriny, żeby spotykać się z Ilenią (moją koleżanką, z którą studiowałam w Portugalii) i Giadą (2 tygodnie starszą od Zosi).

W drodze do Misuriny.
Misurina. Szykujemy się na spotkanie :)
Misurina, widoki znane sprzed kilku lat...
Mamo, kup mi loda!