Alpy
22 lipca - 8 sierpnia 2011
1 sierpnia
Jedni obchodzą Grossglockner od południa, a inni jadą do Misuriny









Raport trasy

Zapis śladu w formacie GPX

(fragment śladu pomiędzy zielonymi kreskami to znaczny błąd w pomiarze pozycji; długi prosty odcinek to efekt zgubienia sygnału, choć w tym przypadku mniej więcej pokrywa się on z trasą)

Opis trasy

Trasa wokół Grossglocknera. Nie do końca wokół, ale jednak pozwala obejrzeć go z kilku perspektyw. Zaczynamy w Kaiser Franz Josefs Höhe czyli punkcie widokowym, do którego dotrzeć można dotrzeć jadąc Hochalpenstrasse. Roztacza się stamtąd wciąż - mimo znacznego zaniku - imponujący widok na najdłuższy (10 km długości) we wschodnich Alpach lodowiec Pasterze oraz na najwyższy szczyt Alp Austriackich - Grossglockner (3798 m). Następnie kierując się na południe stopniowo zwiększamy wysokość, przez co widok na Grossglocknera zmienia się z każda chwilą. Po zmianie kierunku na zachodni, mamy chwilę spokoju - ani sam Grossglockner nas nie absorbuje sobą, gdyż jest zasłonięty, ani trasa nie jest wymagająca - idzie się względnie płaską ścieżką. Zakończenie tej części, to wspinaczka na przełęcz Pfortscharte. Schodząc z prełęczy do schroniska Lucknerhutte po raz drugi mamy okazję obserwować Grossglocknera. Od schroniska, to już tylko powolne schodzenie bitą drogą.

Podsumowując, jest to bardzo przyjemna trasa na całodniową wycieczkę. Oferuje ona trochę elementów wysiłkowych (początek trasy i przełęcz Pfortscharte), dużo odcinków względnie spokonych a przede wszystkim bardzo ciekawe widoki.

Porównaj także rok wcześniej - 1 sierpnia 2011.

Info praktyczne:
Do Kaiser Franz Josefs Höhe można dojechać z Lienzu autobusem (www.postbus.at). Do Lienzu podrzuca nas Hania, która i tak przez niego przejeżdża jadąc do Misuriny, ale kursują również autobusy z Kals.


Filmy


Grossglockner widziany z Kaiser Franz Josefs Höhe (lewe)
zbliżenie na schronisko Erzherzog Johann Huette (środkowe)
zbliżenie na schronisko i Grossglockner.
Gdy brakuje punktu odniesienia, lodowiec
nie robi wielkiego wrażenia.
Dopiero gdy odnajdziemy na nim szczegół nam bliski
(w tym przypadku człowieka)
to zaczynamy widzieć jego ogrom.
,,Jezioro'' na końcu lodowca.
Grossglockner, lodowiec i Marysia.
Ta mała niebieska tabliczka pokazuje
dokąd sięgał lodowiec w 1980 roku.
Lodowiec z innej perspektywy.
Przechodzimy przez mostek widoczny powyżej
na zdjęciach pokazujących ,,jezioro'' na końcu lodowca.
Grossglockner.
I z tego samego miejsca co powyżej
widok na Kaiser Franz Josefs Höhe i ,,jezioro'' na końcu lodowca.
Grossglockner 20 minut później (wyżej).
Kolejne 15 minut wyżej
(okolice Zweiter Leiterkopf).
Schronisko Glorer Hutte.
Marysia.
Schronisko Samlhutte i widok od zachodu na przełęcz Pfortscharte.
I znowu Grossglockner, ale z innej perspektywy
Kant po przejściu przełęczy Pfortscharte.
Grossglockner widziany z okolic schroniska Lucknerhutte
(szlaku leżącego powyżej tego schroniska).


Dzisiaj przypada mój ,,dyżur" przy Zosi, więc tak jak w zeszłym roku jadę do Misuriny na spotkanie z Ilenią.

Prawdziwa pizza italiana! :)
Kumpelki